Łódzkie Niematerialne
Czym jest niematerialne dziedzictwo kulturowe?
To zwyczaje, przekaz ustny, wiedza i umiejętności oraz związane z nimi przedmioty i przestrzeń kulturowa, które są uznane za część własnego dziedzictwa przez daną wspólnotę, grupę lub jednostki. Są wpisane na specjalną listę. Ma ją także nasz kraj, widnieje na niej 116 przykładów. A ile z nich znajduje się w województwie łódzkim?
Zapraszamy 17 października do Skansenu w Kwiatkówku na warsztaty wycinanki!
Kwiatkówek 26a, 99-100 Łęczyca
godz. 11:00-14:00
wstęp w cenie biletu do Skansenu i Grodziska
W 2018 r. na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego wpisano Procesję Bożego Ciała z tradycją kwietnych dywanów w Spycimierzu. Spycimierskie Boże Ciało w gminie Uniejów ma około dwustuletnią tradycję z charakterystycznym wyznaczeniem trasy procesji kwietnym dywanem usypywanym w celu oddania czci Bogu, który według tradycji ludowej tego dnia „schodzi z ołtarzy”.
„Spycimierski dywan kwiatowy” liczący około kilometra długości usypywany jest z kolorowych płatków oraz całych kwiatów ogrodowych i polnych. W jego tworzenie zaangażowana jest cała społeczność spycimierskiej parafii liczącej ok. 600 osób.
Utarło się, że najwięcej obowiązków związanych z tworzeniem dywanu i ołtarzy są rodziny mieszkające w pobliżu trasy. Wspólnym wysiłkiem dorosłych, dzieci i młodzieży pod przewodnictwem proboszcza parafii powstaje ulotne dzieło, które poza tym, że jest wyrazem czci dla Stwórcy, umacnia wspólnotę poprzez wspólny wysiłek, a także przyciąga turystów z całego kraju, którzy chcą uczestniczyć w procesji i podziwiać piękno kwietnego dywanu.
Na lata 70. XX w. przypada okres mocnego promowania tzw. współczesnej sztuki ludowej. Cieszyła się ona w naszym kraju dużą popularnością, znajdowała odbiorców także za granicą. W takiej sytuacji działalność artystyczną podejmowali pierwsi twórcy z Kutna- Antoni Kamiński, Tadeusz Kacalak i Andrzej Wojtczak pod skrzydłami łęczyckiej placówki muzealnej. Z biegiem czasu znaleźli naśladowców, zięki czemu w mieście ukształtował się odrębny ośrodek rzeźbiarski. Do jego rozwoju przyczyniło się bez wątpienia powołanie do życia w 1981 roku Muzeum Regionalnego w Kutnie (obecnie Muzeum Pałac Saski w Kutnie). Twórcy z „miasta róż” ukształtowali specyficzny „styl kutnowski”. Polega on na spiętrzeniu w horyzontalnym układzie kilku stopni kaskadowo ułożonych rzędów figur, zawartych w jednej bryle. Wyróżnikiem jest także dosyć intensywna kolorystyka. Podobnie jak w innych regionach Polski, rzeźbiarze z Kutna podejmują zarówno tematykę sakralną, jak również dokumentują życie dawnej wsi, obyczajowość doroczną i rodzinną. Sięgają także po postacie historyczne, wizerunek diabła Boruty. Obecnie ośrodek tworzy 14 osób, które posiadają znaczny dorobek artystyczny, większość z nich należy do Stowarzyszenia Twórców Ludowych. W 2023 roku Sylwia Kacalak- etnolog z Muzeum Pałac Saski w Kutnie wprowadziła lokalną rzeźbę na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kultury. W tym roku ośrodek kutnowski świętuje 50 lat istnienia. Liczne przykłady rzeźb artystów kutnowskich znajdują się w Dziale Plastyki Ludowej Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi.
10 maja 2024 roku decyzją Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego trafiły Tradycje kulturowe regionu opoczyńskiego w tym haft opoczyśki.
Na ziemi opoczyńskiej działa wielu twórców ludowych zajmujących się m.in. tkactwem, haftem, wycinanką i plastyką obrzędową, a umiejętności te przekazywane są z pokolenia na pokolenie.
Strój ludowy miał dawniej duże znaczenie – wyrażał tożsamość etniczną. Opoczyńskie tkactwo opierało się głównie na lokalnych surowcach, takich jak wełna i len, a jego rozwój wspierały farbiarnie i drukarnie w Drzewicy i Opocznie. W regionie stosowano barwniki o ciekawych nazwach takich jak: wściekły, gunsiontkowy, ciałowy, a poza tkaninami odzieżowymi popularne było również tkactwo dekoracyjne. Istotnym elementem kultury opoczyńskiej był i nadal jest haft, którym zdobiono ubrania i tekstylia domowe. Charakterystycznym stylem haftu dla regionu jest haft krzyżykowy, wykonywany na płótnie bawełnianym kolorową nicią.
Procesja Bożego Ciała w Łowiczu to tradycja praktykowana od pokoleń przez mieszkańców Łowicza i okolic, związana z przestrzenią miasta Łowicza i katedrą łowicką.
Boże Ciało jest jednym z najważniejszych w liturgii katolickiej. Ustanowione w 1264 roku przez papieża Urbana IV bullą, rozpowszechniło się w formie procesji będącej głównie adoracją Jezusa Chrystusa pod postacią hostii. Świętu nadano bowiem także charakter prośby o pogodę, urodzaj, ochronę od klęsk żywiołowych. Wtedy też wprowadzono zwyczaj czytania lub śpiewania fragmentów ewangelii przy czterech ołtarzach. Wielu wiernych uczestniczących w procesjach na terenie całej Polski przynosi do swych domów gałązki roślin zdobiących ołtarze np. brzozy. Niewiele osób pamięta o znaczeniu tego zwyczaju, o charakterze głównie magicznym, mającym na celu zapewnienie domostwu ochrony i dobrobytu.
Procesja łowicka ma swój wyjątkowy, tradycyjny charakter. Do cech procesji łowickiej należy przywdziewanie przez uczestników odświętnych strojów regionalnych, budowa ołtarzy tradycyjnie w tych samych miejscach, przez określone grupy jak również udział Miejsko – Strażackiej Orkiestry Dętej. Dzień Bożego Ciała to ogromne święto w wielu rodzinach, a niektóre osoby od ponad 54 lat biorą udział w tych szczególnych uroczystościach, a noszenie chorągwi parafialnych jest dla nich wielkim honorem i ogromnym wyróżnieniem.
Czy to wszystkie tradycje, z naszego regionu które mogłyby się znaleźć na Krajowej Liście Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego? Z pewnością nie. Ze swojej strony chcielibyśmy, żeby wśród nich zaistniał Diabeł Boruta, swojski czart według legend zamieszkujący podziemia zamku w Łęczycy. Tajemniczy demon związany z lasem i bagnami, wyobrażany był jako szlachcic z bujnym wąsem i dużym temperamentem, dający się we znaki lokalnym mieszkańcom. Ten legendarny siłacz, próbujący przesuwać Archikolegiatę w Tumie rzekomo potrafił także zmieniać postać ptaka lub owada, stał się natchnieniem dla lokalnych ludowych rzeźbiarzy. Może diabelski jegomość w kontuszu zagości wśród innych form niematerialnego dziedzictwa kulturowego?